10 grudnia 2017

Nazwa a nazwisko

Pół życia opowiadasz, że nie wystarczy nazwać firmy od nazwiska.
Bo Bartpol, bo Adampol, bo Imiępol.

A potem patrzysz na drogo brzmiącą nazwę Vibram
na drogo kosztującym bucie. Vibram to włoska firma produkująca podeszwy do wędrówek. Przyczepne i odporne, są cenione przez najlepszych producentów.
Widzisz Vibram, myślisz — pewnie mnie nie stać. Takie są dobre.

Wtedy okazuje się, że ta nazwa pochodzi od imienia i nazwiska założyciela, Vitale Bramaniego. Nie od wibracji, nie od membrany, nie od niczego prestiżowego bądź imponującego.

Gdyby te podeszwy wymyślił Jan Kowalski,
nazywały by się Jakowa. Drogo?

Aktualizacja: nie nazywaj firmy od nazwiska
(chyba, że jesteś Włochem).

4 grudnia 2017

Dziura i cena

















Jeśli coś ma mieć cenę,
musi mieć nazwę.

Nawet kot w worku,
gdy nazwiemy go Mruczkiem,
nabiera wiarygodności.

Uwaga na to słowo — anonimowość.

Nie oznacza braku wiedzy,
niepewności ani tajemniczości.
Oznacza brak imienia
(gr. anōnumos).

Co nazywamy, to oswajamy.
Jak w Małym Księciu, ale za kasę.
Mówimy 'wiem, za co płacę',
jeśli znamy nazwę tego, za co płacimy.

Na przykład, spójrzcie na tego Buicka.

Czy wiecie, że okrągłe otwory z boku mają własną nazwę?
To 'VentiPorts'.

Sugerują lepsze chłodzenie,
wielkość silnika i moc.
W modyfikowanych wersjach
świeciły, gdy dodawało się gazu.

To oczywiście jedyny samochód w historii z VentiPortami.

Od razu chce się dopłacić, co?

VentiPorts! Mruczek! Nazwa!

19 listopada 2017

Akcja dla chłopców

Chłopcy nie bawią się lalkami.
A co, jeśli lalka jest żołnierzem USA,
i bawisz się w wojnę w Iraku?

Wtedy można.
Wtedy to już nie lalka, to bohater.

To nie żadne spiskowe marudzenie,
tylko polityka firmy Hasbro, zabawkowego giganta.
W 1964 roku nazwa 'action figure' zastąpiła 'doll'
w produktach dla chłopców,
by mogli bawić się swoim G.I. Joe
bez wrażenia, że robią to samo,
co dziewczynki.

Choć przecież robią. Tyle, że ich lalki
zabijają inne lalki, a lalki dziewczynek
czekają w plastikowej kuchni
z grochówką i bandażami.

Hasbro nie zdecydowało się na zestaw poległego,
więc lalki nigdy nie giną.

Wojna trwa, a nazwa jest na niej bronią.

23 kwietnia 2017

Trump znaczy najlepszy

Chińska firma motoryzacyjna chciała nazwać swój samochód Trumpchi. Trump od 'najlepszy' i 'chi' od China.
Wydawało im się to normalne. Zdziwili się, gdy w komentarzach zwaliła się na nich lawina śmiechu.
Nikomu poza nimi nie wydawało się to normalne.

Ile jest w tym szacunku do urzędu prezydenta. Jaki odruchowy, tysiącletni, konfucjański respekt dla najwyższego stanowiska.

Jaki brak szacunku dla pozycji społecznej okazali ludzie Zachodu.
Dla nich wszystko jest albo nudne, albo śmieszne.
Od zera do milionera – czyli można dość do potęgi i być zerem,
myśli sobie Chińczyk. Niedobra cywilizacja, myśli!

Ile pecha – bo okazało się, że Trumpchi miało brzmieć
podobnie do chińskiego Chuanqi, czyli 'legendarnie'.
Prezydent pojawił się tam zupełnie przypadkiem.
Który to łut szczęścia w życiu Donalda J. Trumpa?

A po angielsku 'epic'. A po naszemu — 'jak zwykle'.

9 kwietnia 2017

Taserem przez akson

Firma Taser, twórca... taserów,
zmienia nazwę na Axon.

Będzie teraz sprzedawać kamerki
montowane na ubraniu, dla policji
oraz osób, które się jej boją.

To ostatni moment, by wyjaśnić starą nazwę:
Thomas Swift's Electric Rifle, czyli
Elektryczna Strzelba Tom Swifta.
Tom Swift to nieustraszony bohater
amerykańskich książek młodzieżowych.

Wynalazca, Jack Cover, pracował dla NASA.
Trudno o imię i nazwisko bardziej amerykańskie,
i bardziej brzmiące jak pseudonim.
Jack Cover, Tom Swift. Taser, Axon. Konkret.

Sprzęt odniósł taki sukces, że nazwał całą firmę.
Teraz Taser nie chce już razić prądem ludzi,
tylko ich pilnować.

Staje się więc Axonem. Akson to część nerwu
przewodzącego sygnał do mózgu,
nie uciekają więc daleko.

Na wypadek, gdyby jakieś szokujące nagranie
dało impuls do działania.

Eincośtam

Jedna z firm od transportu przyszłości
nazwała się Einride (einride.eu).

Ein znaczy jeden, ale to za mało.
Myślę, że chodziło o Einsteina
(+ ang. ride, czyli jazda).

Einsteina, czyli jedną z nielicznych,
których można uznać
za bystrzejszego od Tesli.

Wy nam Teslą, to my wam Einsteinem.
Wyścig trwa.

29 marca 2017

McDonald i Kroc

Bracia McDonald chcieli sprzedać firmę, nie nazwisko.

Ray Kroc chciał kupić nazwisko.
W filmie „The Founder” opowiada,
jak inaczej brzmiała ta nazwa, jak rodzinnie
i amerykańsko w porównaniu z konkurencją.

Trudno mu było nazwać sieć restauracji Kroc's.

Jeśli nazwa jest udana, może być
warta więcej niż cała reszta firmy.
Czym jest ta reszta? Wiedzą w głowach kilku osób,
które mogą zmienić pracę, urządzeniami,
które można dokupić.

Gdy nazwa jest udana,
chroni się ją do końca.

Inaczej trzeba będzie, jak Dick i Mac McDonaldowie,
otworzyć nowy lokal pod wymuszoną nazwą 'Big M'.
Jak Big Mistake.
A potem upaść.

24 marca 2017

Chińskie emocje

Nazwa firmy Airbnb oznacza 'powietrze, łóżko i śniadanie'
(air, bed and breakfast). To internetowy gigant turystyczny.

Jej chiński oddział nie nazywa się Airbnb China, tylko 爱彼迎.
Łacińskimi literami zapisuje się to 'ai bi ying'.
Oznacza to: miłość, drugą osobę, powitanie.

W Ameryce – rzeczowy i podany skrótem opis usługi.
W Chinach – radość ze spotkania innego człowieka.

19 października 2016

Nazwa znaczy tylko jedną rzecz

Niemiecki rząd poprosił producenta samochodów Tesla o nieużywanie w reklamach słowa 'autopilot'.

To oznacza, że niemiecki rząd rozumie,
jak działają nazwy.

Jeśli nazywasz coś autopilotem,
to musi być to urządzenie,
które pilotuje pojazd bez Twojego udziału.

Wybrana nazwa coś oznacza,
a Twoje opinie na ten temat są bez znaczenia.

Wybierasz słowo, a nie to, jak inni je rozumieją.

To się dzieje, gdy coś nazywasz.

18 października 2016

Jedyny prawdziwy adres
to adres www

Tak, jak smartfony zajęły miejsce telefonów stacjonarnych, łączących ciężkimi i długimi kablami wszystkie handlujące ze sobą miejsca świata, tak adresy internetowe wypierają te geograficzne. Stacjonarne oznacza dziś nierozwijające się.

Teraz twoim prawdziwym adresem nie jest jakieś miejsce na piasku, gdzie trzymasz rzeczy, tylko słowa wpisywane w przeglądarkę www. To tam naprawdę jesteś, wszędzie i dla wszystkich. A w tak zwanej siedzibie możesz zjeść sobie pizzę. Cały czas siedzac przed monitorem. Pizzę zamówisz przez internet.

Gdy w 1994 roku Joshua Quittner napisał do McDonalda, czy chcieliby przejąć domenę mcdonalds.com, odpowiedzieli — „nie, dlaczego”?

Mobilność odłączyła się do telefonów i komputerów; mobilne jest wszystko, bo wszystko można wszędzie dostarczyć. Wymiar przestrzeni został usunięty z dyskusji; bo bloga nie trzeba wychodzić do kiosku. Został tylko czas i cena. 2D. Ostatni ludzie, którzy widzieli adresy stacjonarne w działaniu, to my.

Ludzkość została uwolniona od kolejnej wiary. Tym razem w fizyczność świata; bo nie jest on fizyczny, jeśli wszystko możemy widzieć i kupować wszędzie.